Kariera nie ma płci. Każda i każdy z nas może być, kim chce. Potencjalny pracodawca powinien wybierać osobę, która mu imponuje doświadczeniem, a nie płcią. Rzeczywistość jest inna. Odbija się na życiu
zawodowym, prywatnym, a później emerytalnym. Kariera może mieć płeć i to najczęściej płeć męską.

Artykuł napisany na podstawie książki, którą napisała Martyna Kaczmarek „FeMYnizm – dlaczego potrzebujemy feminizmu?”.

Autorka: Ewelina Mikołajczyk

1. Kariera.

Kariera to zdobywanie coraz wyższej pozycji w jakimś zawodzie lub w jakiejś dziedzinie, też: sukces odniesiony w tym zawodzie lub w tej dziedzinie (słownik PWN). Nie jestem tutaj oryginalna, to początek
podrozdziału książki Martyny Kaczmarek. Kariera to zjawisko, które dotyczy większości społeczeństwa. Istnieje też wiele stereotypów, które jej dotyczą. I wiele przykrych sytuacji, z którymi spotykają się kobiety w trakcie jej trwania.

Pracowałam „na etacie”, odbyłam kilka rozmów rekrutacyjnych. Nigdy nie zapomnę, gdy dostałam pytanie „czy planuję założenie rodziny?”. Stanowisko, o które się ubiegałam nie miało nic wspólnego z rodziną.
Odpowiedziałam, że owszem, ale w przyszłości, dalekiej. Zależało mi na tej pracy i chciałam jak najlepiej wypaść w czasie rozmowy. Miałam wykształcenie i doświadczenie, wiedziałam, że dam sobie radę.
Obawiałam się pytań trudnych, ale pytanie o moje prywatne życie wybiło mnie z równowagi.

Kobieta ma utrudnione, zawodowe życie. Nie zawsze, ale schody zaczynają się w momencie jak zakłada rodzinę. W karierze pojawiają się luki w postaci zwolnień w czasie ciąż/y czy urlopów macierzyńskich. I to
nie jest nic strasznego. Straszne jest zachowanie rynku pracy i pracodawców. Ale jak to? „Przecież kobieta jest chroniona w czasie ciąży, mówi to nam kodeks pracy!”. Oczywiście, że tak. Nikt nie może zwolnić
kobiety, gdy jest w ciąży. Luki mają odzwierciedlenie w momentach awansów, gdy pracodawca wybiera pomiędzy kobietą a mężczyzną, z identycznymi klasyfikacjami. Skąd o tym wiem? Z doświadczenia, z
wiadomości i z „feMYnizmu”, bo Martyna Kaczmarek przytacza badania, które otwierają oczy na pewne sprawy.

Czy tak jest zawsze? Na szczęście nie. Taki model powoli zanika. Powoli – bo ciągle brakuje nam dużo do ideału.

2. „To zbyt trudny zawód dla kobiety”.

Dziewczynki są gaszone za swoje marzenia. Na pytanie kim chcesz zostać? Odpowiadają: lekarką, prawniczką, dyrektorką dużej firmy. Co słyszą? „To zbyt trudny zawód dla kobiety, trzeba mieć czas na dzieci i rodzinę”. To raz usłyszała Martyna Kaczmarek. Ale nie tylko ona. Takich dziewczynek jest więcej, ich pewność siebie maleje już w dzieciństwie.

Martyna skończyła pisać książkę we wrześniu 2021. Mamy w niej badania, a tam m.in.: niecałe 6% wysokich stanowisk w Polsce zajmują kobiety. 13% to członkinie zarządu. W grudniu 2021 przeczytałam, że Pani Dominika Bettman została Dyrektorką Generalną Microsoftu w Polsce. Jak ja się ucieszyłam. Nie znam tej Pani, ale strasznie uradował mnie fakt, że kobieta jest Dyrektorką polskiego oddziału globalnej firmy.

Jeśli zagłębimy się w temat, to wyczytamy, że w naszym kraju to kobiety są lepiej wykształcone i mają więcej kwalifikacji do obejmowania stanowisk zarządczych. Skąd więc taka dysproporcja? Jestem pewna, że część kobiet nie chce pracować i ma do tego prawo. Co z resztą? Według badania Millward Brown osoby zarządzające boją się, że kobiety nie poświęcą się pracy w takim samym stopniu jak mężczyźni. Dlaczego? Bo mogą pełnić inne, życiowe role, mogą być matkami. Jestem żoną i będę matką, ale mój mąż będzie ojcem. Zarówno ja jak i on potrafi oddzielić życie prywatne od zawodowego. Obowiązki rodzicielskie będą dotyczyć nas w takim samym stopniu, po prostu ja urodzę nasze dziecko. I tylko to
nas różni. Badanie pokazało nam dyskryminację jaka panuje na rynku pracy, zarówno w kontekście kobiet jak i mężczyzn. Każde z rodziców kocha swoje dziecko tak samo mocno. Każde z rodziców jest ważną osobą w procesie wychowawczym. Nikt nie jest pozbawiony uczuć. Dlaczego więc wobec kobiet są takie obawy? Dlaczego kariera kobiety ulega spowolnieniu przez jej uwarunkowania fizjologiczne? Patriarchat.

Z badań Deloitte z 2016 r., wynika, że gdyby Polki były równie aktywne zawodowo, tak jak kobiety z innych krajów UE (które są matkami), to nasza gospodarka do 2025 r. urosłaby nawet o 180 mld złotych! Ja wiem, że po drodze nastąpił kryzys w postaci globalnej pandemii, nikt nie mógł tego przewidzieć. Tylko, że od 2016 r. nic się nie zmieniło. Jest nas ciągle za mało, jesteśmy stopowane, rzadziej dostajemy szansę, bo co się stanie, jak zajdziemy w ciąże? Nic, nasze umiejętności się nie zmienią, nasze doświadczenie zawodowe nie będzie gorsze.

3. Złoty środek.

Nie chcę, aby ten tekst wybrzmiał w jeden sposób: porzuć rodzinę, kariera jest najważniejsza. Ty sama wiesz, co jest dla Ciebie najlepsze. Spełnisz się będąc mamą i zajmując się domem? Świetnie, będę Ci mocno kibicować, bo to ciężka praca! Chcesz godzić bycie mamą i pracę? Cudownie, sama mam taki plan. Dziel się obowiązkami ze swoim partnerem/ką, nie bój się prosić o pomoc osób bliskich. Nie chcesz być
mamą, a kariera jest dla Ciebie najważniejsza? Dobrze! Bądź pewna siebie, jesteś profesjonalistką!

Każda i każdy z nas zasługuje na sukces – zawodowy i prywatny. Te sukcesy można łączyć. Te sukcesy nie kolidują ze sobą, jeśli tego nie chcemy.