Normalizowanie zdrowia psychicznego (na szczęście) cieszy się coraz większą popularnością. Ludzie dbają o swoje głowy, zaczynają mówić głośno o tym, że chodzą na terapię. Zdrowie psychiczne jest tak samo
ważne jak zdrowie fizyczne i nie jest tematem tabu.
Artykuł napisany na podstawie, którą napisała Martyna Kaczmarek „FeMYnizm – dlaczego potrzebujemy feminizmu?”.
Autorka: Ewelina Mikołajczyk
1. Zdrowie psychiczne.
Według WHO zdrowie psychiczne to dobrostan, w którym jednostka uświadamia sobie własne możliwości, potrafi radzić sobie z normalnymi stresami życiowymi, może produktywnie pracować i jest w stanie wnieść wkład do swojej społeczności. Obejmuje m.in. subiektywne poczucie dobrostanu, poczucie własnej skuteczności, autonomię, kompetencje, zależność międzypokoleniową oraz samorealizację własnego potencjały intelektualnego i emocjonalnego. WHO podkreśla, że nie można podać jednej definicji zdrowia psychicznego ze względu na różnice kulturowe i subiektywne odczucia każdej osoby. Eksperci zgadzają się natomiast z tym, że brak rozpoznanej choroby psychicznej nie musi oznaczać zdrowia psychicznego.
Definicja powyżej zawiera trzy słowa, które mówią wszystko o zdrowiu psychicznym: subiektywne poczucie dobrostanu. Jakbym chciała mocno się uprzeć to sam subiektywizm wystarczy. Tylko my tak naprawdę wiemy, kiedy jest nam źle. Tylko my możemy stwierdzić, że jesteśmy szczęśliwi. Nikt i nigdy nie może tego zrobić za nas. Oczywiście, rodzina, przyjaciele i znajomi mają prawo zauważać zmiany w naszym zachowaniu, mogą oferować pomoc i to jest świetne! Nie powinniśmy opuszczać takich ludzi,
nigdy. Tylko póki same/i nie uzmysłowimy sobie problemu lub choroby to nigdy nie będziemy w stanie podjąć się leczenia. Znam osobę z depresją, która kiedyś usłyszała, że „nie ma powodów do depresji, bo ma super życie”. Dlatego ten subiektywizm jest ważny, nikt nie może nas oceniać przez pryzmat rzeczy i życia, które nas otacza.
Nie jestem psycholożką ani psychoterapeutką. Nie chce opowiadać tutaj o chorobach, które dotykają społeczeństwa na tle psychicznym, bo znam je w małej ilości. Jednak jest coś, co wiem bardzo dobrze – zdrowie psychiczne jest tak samo ważne jak zdrowie fizyczne.
Zdrowie psychiczne może odcisnąć piętno na naszym życiu, może zamienić życie naszych bliskich w nieustającą walkę o nas samych, a nam może zabrać to co najdroższe – życie.
2. Wpływ patriarchatu na zdrowie psychiczne.
„Chłopaki nie płaczą”, „nie rycz, weź się w garść”, „chłopakowi nie wypada się tak zachowywać” – takie teksty są obecne w społeczeństwie codziennie. Feminizm walczy o równość wszystkich osób, również
mężczyzn. Nienawidzę słuchać tego, że mężczyzna ma być silny, władczy, nie może się rozklejać i musi zapewnić byt rodzinie. Przepraszam bardzo, ale dlaczego? Dlaczego nie może robić tego ze swoją partnerką lub partnerem, razem? Dlaczego nie może robić tego kobieta, jeśli ma na to ochotę? Co w mężczyznach jest takiego, że tylko oni są w stanie to wszystko udźwignąć? Tego nie wiem, ale wiem, że w 2020 w Polsce popełniono 5165 samobójstw, z czego 84.9% to byli mężczyźni. Na całym świecie to mężczyźni trzykrotnie częściej popełniają samobójstwo.
Tradycyjne role płciowe, które są zakorzenione w społeczeństwie mogą się przyczyniać do tego wyniku. Ogromna presja społeczna może prowadzić do depresji, a nieleczona depresja do samobójstwa. Dlaczego nieleczona? Bo „chłopaki nie płaczą”. Na co dzień pracuję z dwiema psycholożkami i spytałam je, jak wygląda to statystycznie w ich gabinetach. Nie chciałam żadnych konkretnych danych czy liczb, krótkie pytanie i krótka odpowiedź. Moje klientki częściej widują się z kobietami, a mężczyzn spotykają (najczęściej) na terapiach dla par. I to była odpowiedź, która mocno mnie zasmuciła.
Jak to wygląda w przypadku kobiet? Od małego jesteśmy uczone, że nam nie wypada być np. liderką. To chłopcy powinni być na pierwszym miejscu, to oni powinni być kapitanami drużyny w czasie gry na
wychowaniu fizycznym. Ten chłopiec Ci dokucza, bo Cię lubi. Dziewczynki nie powinny wspinać się po drzewach, tylko bawić się lalkami. Tych przykładów jest mnóstwo i wszystkie są krzywdzące. To
wszystko oddziałuje na zdrowie psychiczne.
Martyna Kaczmarek przytacza w swojej książce wypowiedź Oli Budzyńskiej (@paniswojegoczasu) w kontekście obowiązków domowych: męskie obowiązki domowe, to te, które wymagałaby użycia penisa, a ja poszłabym o krok dalej: wszystkie męskie czynności, zabawy i emocje to te, które wymagają penisa. I to działa w drugą stronę, bo kobiece czynności, zabawy i emocje to te, które wymagają pochwy. Nie ma
„męskiego” wdrapywania się po drzewach, tak jak nie ma „kobiecej” zabawy lalką Barbie.
Każda osoba, niezależnie od płci, ma prawo do emocji, do smutku, do depresji, a w konsekwencji do proszenia o pomoc. Nie mówmy „nie płacz jak baba” albo „nie histeryzuj”. Nie odzieramy z emocji drugiego człowieka.
3. Pomoc.
Pozwólcie, że posłużę się tym, co zamieściła w swojej książce Martyna Kaczmarek.
„Centrum Wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego: 24 godziny przez 7 dni w tygodniu działa bezpłatna linia telefoniczna – 800 70 2222 – dla osób w kryzysie psychicznym, które potrzebują doraźnej pomocy psychologicznej. W wyznaczonych godzinach w Centrum pełnią dyżury także specjaliści: lekarze psychiatrzy, prawnicy oraz pracownicy socjalni. Wsparcie można uzyskać także poprzez e-mail oraz czat z
profesjonalistami.” Strony internetowe: www.liniawsparcia.pl, https://stopdepresji.pl.”
Dodatkowo, pamiętajcie, że pomoc psychologa/żki, czy lekarza/ki psychiatrii nie podlega rejonizacji. Nie bójcie się rozmawiać o swoich problemach, nie bójcie się przyznać do tego, że cierpi Wasze zdrowie
psychiczne. Zdrowie psychiczne jest tak samo ważne jak zdrowie fizyczne, pamiętajcie o tym.